Tym razem zapraszam na pyszne i zdrowe naleśniki z nadzieniem z kaszy jaglanej, białego sera i bananów.
SKŁADNIKI:
100 g mąki gryczanej
150 g mąki orkiszowej
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
200 g suchej kaszy jaglanej
2 jajka
3 łyżki kakao
2 szklanki mleka
500 g sera twarogowego półtłustego
2 banany
4 łyżki jogurty greckiego
6 łyżeczek miodu
PRZYGOTOWANIE:
Zaczynamy od ciasta na naleśniki. Do miski wlewamy mleko, dodajemy jajka, proszek do pieczenia, kakao i całość dokładnie mieszamy, do uzyskania jednolitej konsystencji.
Jeśli chodzi o nadzienie do naleśników, to zaczynamy od ugotowania na mleku kaszy jaglanej. Po ugotowaniu odstawiamy do wystygnięcia. W tym czasie możemy połączyć ze sobą pozostałe składniki na nadzienie: twaróg mieszamy z miodem (jeśli jest mocno skrystalizowany, to najlepiej go podgrzać do płynnej postaci na małym ogniu) i dodajemy banany rozgniecione widelcem oraz jogurt grecki. Po wystygnięciu kaszy łączymy całość i mieszamy do uzyskania jednolitej konsystencji.
Naleśniki są bardzo sycące i smaczne, a każdy z nich, razem z nadzieniem (którego jak widać po proporcjach nie żałowałem) ma w sobie 226 kcal, w tym prawie 32 g węglowodanów - po treningu jak znalazł i jakąś godzinkę przed treningiem też polecam:)
ps. na mojego kota nie zwracajcie raczej uwagi - on tak ma: tam gdzie jedzenie, w szczególności naleśniki, tam i on:)
3 komentarzy
Zamiast mąki gryczanej może być tylko orkiszowa? Albo jakaś inna np.ryżowa albo kukurydziana? Dużo zmieni to w kaloryczności?
OdpowiedzUsuńTak, 100% orkiszowej bedzie ok. - czesto robię nalesniki z samej orkiszowej. Orkiszowa jest troche mniej kaloryczna (30 kcal mniej na 100 g od gryczanej). Ryżowa ma tyle samo kalorii co gryczana, a kukurydziana 10kcal mniej od gryczanej). Z mąki kukurydzianej wychodzą nalesniki w pięknym, żółtym kolorze, ale jeśli damy tylko kukurydzianą, to będą, wg mnie takie trochę łamliwe. Z ryżowej nie miałem jeszcze przyjemności robić naleśników. Mam nadzieję, że trochę pomogłem?!;)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o mąki, to bardzo pomogłeś �� Ja robiłam kiedyś z ryżowej mąki ale zmieszaną z jakąś inną... I też były łamliwe. Jak już wystygły i trochę poleżały, to dzieciaki nie bardzo chciały jeść. Jadły... Ale co marudziły, to ich ��
OdpowiedzUsuń