Pod względem pokonanych kilometrów luty był trochę gorszy od stycznia - wypadł mi jeden trening z kalendarza, a kolejny zakończyłem trochę wcześniej niż planowałem. Jednocześnie jednak doszedł w tygodniu drugi mocny akcent: bieg interwałowy, który na stałe zastąpił bieg spokojny. Ostatecznie w miesiącu lutym, podczas 19 treningów przebiegłem 263 km, pokonując 1760 m przewyższeń. Całość zajęła mi 21 godzin, podczas których spaliłem łącznie 17 tys. kcal.
W szczegółach luty wyglądał następująco:
- 1-3. luty: trening tempowy i niedzielne wybieganie w terenie. Łączny dystans: 27,6 km.
- 4-10. luty: to dwa biegi spokojne, trening tempowy, pierwszy od dłuższego czasu trening interwałowy i bieg w terenie. Łączny dystans: 70 km.
- 11-17. luty: dwa biegi spokojne, bieg tempowy i interwały. Niestety w tym tygodniu nie udało mi się pobiec w niedzielę. Łączny dystans: 54 km.
- 18-24. luty: dwa biegi spokojne, bieg tempowy (na którym czułem się fizycznie bardzo słabo i udało mi się zrobić tylko połowę zakładanego treningu), interwały i niedzielny, dłuższy niż zwykle bieg w terenie. Łączny dystans: 74 km.
- 25-28. luty: to dwa biegi spokojne i bieg tempowy na dość wysokiej intensywności. Łączny dystans: 37,4 km.
0 komentarzy
Prześlij komentarz